Radni opozycji mają żal do władz spółki zarządzającej lotniskiem, że z nazwy portu lotniczego w Szymanach wyłączyły nazwę miasta Szczytno.

Radni mają pretensje

Temat zmiany nazwy portu lotniczego powrócił podczas czerwcowej sesji Rady Miejskiej. Przypomnijmy, że Porty Lotnicze „Szczytno-Szymany” zastąpił Port Lotniczy „Mazury”.

- Nazwa „Mazury” łatwo jest wypowiadana na świecie, w odróżnieniu od „Szyman” i „Szczytna” - przekonywał prezes spółki zarządzającej lotniskiem Bolesław Piechucki.

Nie zgodził się z nim radny Dariusz Malinowski, który na dowód przywoływał inne funkcjonujące w powszechnym obiegu nazwy polskich portów lotniczych, np. „Balice” i „Pyrzowice”.

- Też mogą być trudne do wymówienia dla cudzoziemców, a mimo to od lat funkcjonują w światowym obiegu – uzasadniał Malinowski. Z kolei radny Henryk Żuchowski przypominał, że warunkiem przystąpienia miasta do spółki z udziałem 1 mln zł w 1996 r. było wpisanie do jej nazwy słowa „Szczytno”. Dziwił się też, że o zmianie dowiedział się dopiero po kilku miesiącach z gazety.

Do tych uwag prezes się nie ustosunkował. Podkreślił tylko, że o zmianie zadecydowała Rada Nadzorcza spółki. Tylko jeden z jej członków, przedstawiciel Szczytna, wstrzymał się od głosu.

Przy okazji prezes poinformował o obecnym stanie przygotowań do uruchomienia lotniska. Trwają prace przy tworzeniu planu generalnego, które mają potrwać do jesieni br. Wtedy też będą mogły zapaść strategiczne decyzje. Piechucki dużo mówił o finansach. Z przeprowadzonych analiz wynika, że lotnisko będzie mogło samo na siebie zarabiać dopiero za około 20 lat. Do tego czasu spółka potrzebuje finansowego wsparcia. Liczy na pomoc udziałowców, w tym także samorządów. Chce też wydłużenia okresu dzierżawy terenu lotniska z proponowanych jej 46 lat do ponad 60, jak również obniżenia stawki obecnie płaconego czynszu. Do tej pory na realizację Master Planu wydano 400 tys. zł, ale do końca roku koszty wzrosną do 2 mln zł. Po raz pierwszy prezes Piechucki zdradził też realną datę lądowań samolotów w Szymanach: - W mojej ocenie 2013-14 to są lata, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że lotnisko w Szymanach jest tym, które przyjmuje pasażerów, które ma połączenia lotnicze godne tego regionu.

Radni dowiedzieli się również, że planowana rozbudowa pasa startowego z 2 do 2,5 km potrwa 8 miesięcy, a budowa nowego terminalu - od pół roku do dwóch lat.

(o)/fot. A. Olszewski x2