Słynąca z pomysłowości organizatorka wielu imprez kulturalnych, instruktorka tańca rozkochana w folklorze Warmii i Mazur, zapalona miłośniczka spływów kajakowych - to tylko niektóre oblicza Anny Sarnowskiej, szefowej jedwabieńskiego GOK-u.

Z tańcem przez życie

TYMCZASOWA INSTRUKTORKA

Obserwatorzy lokalnego życia kulturalnego wiedzą, że jadąc na imprezy do Jedwabna, nie będą się nudzić. Zarówno mieszkańcy gminy, jak i turyści odwiedzający okolicę zdążyli się już przyzwyczaić do sierpniowego Święta Chleba czy organizowanego jesienią Święta Kapusty i Ziemniaka. Miłośnicy folkloru Warmii i Mazur, nie tylko z naszego regionu, znają dobrze również Zespół Pieśni i Tańca "Jedwabno". Wszystkie te przedsięwzięcia łączy osoba Anny Sarnowskiej, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Jedwabnie. Początkowo nic nie wskazywało na to, że zostanie tu dłużej. W 1983 roku ówczesna sekretarz Urzędu Gminy Urszula Siudek poszukiwała instruktora, który opracowałby program dla miejscowego zespołu folklorystycznego. Wybór padł na pracującą w olsztyńskim Wojewódzkim Domu Kultury Annę Sarnowską. Prowadziła ona wówczas Zespół Pieśni i Tańca "Olsztyn" i do Jedwabna dojeżdżała raz w tygodniu. Miało to być rozwiązanie tymczasowe.

- Szukano wtedy kogoś na stałe. Moim zadaniem było tylko opracowanie programu dla zespołu - wspomina dyrektor GOK-u.

Inny instruktor jednak się nie znalazł i pani Anna nadal prowadziła zespół. Początki nie były łatwe. Próby odbywały się na korytarzu szkolnym, dopiero później przeniesiono je do sali gimnastycznej. Wszystkie te niedogodności rekompensowało zaangażowanie członków zespołu.

- Wcześniej nic się tu nie działo, była to prawdziwa pustynia. Dlatego młodzież tak chętnie uczestniczyła w próbach - mówi Anna Sarnowska.

Przez pierwsze pięć lat zespół bardzo dużo występował, zdobywając nagrody na konkursach i przeglądach. Z czasem jego skład topniał - młodzież wyjeżdżała na studia, zakładała rodziny, chłopcy szli do wojska. Po krótkiej przerwie "Jedwabno" wznowiło jednak działalność i z powodzeniem funkcjonuje do dziś, propagując folklor Warmii i Mazur na terenie całego kraju.

TANCERKA I CHEMICZKA

Anna Sarnowska urodziła się w Łodzi. Kiedy miała zaledwie rok, jej rodzina przeniosła się do Olsztyna. Matka przyszłej szefowej GOK-u prowadziła własny zakład krawiecki, ojciec pracował jako stolarz w Kortowie. Pani Anna od wczesnego dzieciństwa wykazywała nieprzeciętne zdolności taneczne. Jej pasją był balet, została nawet wybrana do szkoły baletowej w Gdyni. Niestety, nie podjęła w niej nauki.

- Ponieważ mama prowadziła prywatny zakład, zażądano od nas wysokiej opłaty za szkołę. To przekraczało możliwości finansowe moich rodziców.

Miłośniczka tańca poświęciła się więc... chemii. Po ukończeniu liceum chemicznego w Olsztynie podjęła pracę w Wyższej Szkole Rolniczej, przekształconej później w ART. Nadal pozostała jednak wierna swojej tanecznej pasji. Występowała w Zespole Pieśni i Tańca "Olsztyn". Po kilku latach zaczęła pracować w świetlicy liceum Zespołu Szkół Chemicznych. W tym czasie ukończyła w Lublinie kurs dla instruktorów tańca oraz dwuletnie studium nauczycielskie. Od 1980 roku prowadziła zespół przy Agrokompleksie w Kętrzynie. Dwa lata później wróciła do stolicy województwa. Przejęła wtedy pieczę nad zespołem "Olsztyn". Zanim w 1999 roku objęła funkcję szefowej GOK-u w Jedwabnie, pracowała w Stomilu, najpierw jako kierowniczka klubu kulturalnego, potem w dziale socjalnym.

DYREKTOR Z POMYSŁAMI

Jako szefowa gminnego centrum kultury zasłynęła niekonwencjonalnymi pomysłami na imprezy. Przybliżała mieszkańcom nie tylko rodzimy folklor, ale także zapraszała do Jedwabna grupy teatralne, współorganizowała wystawy. Jak mówi, najtrudniej było przyciągnąć do GOK-u publiczność.

- Kiedy na imprezy przychodzą ludzie i są zadowoleni, to wtedy odczuwam satysfakcję.

Oprócz goszczącego już na stałe w kalendarzu miejscowych imprez Święta Chleba oraz Święta Kapusty i Ziemniaka, organizowane są tu również uroczystości z okazji Dnia Babci i Dziadka, andrzejki oraz wieczory poezji przygotowywane wspólnie z Gminną Biblioteką. Podczas tych ostatnich Anna Sarnowska niejednokrotnie prezentowała swoje umiejętności wokalne, akompaniując sobie na gitarze.

KSIĄŻKA, KAJAKI I PODRÓŻ DO INDII

W kwietniu szefowa GOK-u przechodzi na emeryturę, ale z Jedwabnem nie zamierza się rozstawać. Nadal będzie prowadzić zajęcia z zespołem, zamierza też ukończyć pisanie książki o warmińskich tańcach ludowych. Pracę nad nią rozpoczęła już dawno. W publikacji znajdzie się szczegółowy opis kroków, nuty i teksty ludowych piosenek. Pani Annie marzy się także dołączenie do książki płyty DVD, na której będzie można obejrzeć przedstawione tańce. Dla miłośników folkloru takie wydawnictwo to prawdziwa gratka. Podobnych publikacji dotyczących naszego regionu jest bowiem niewiele. Pani Anna opisała około 30 tańców, głównie warmińskich. Najbardziej znane to koseider, pofajdok, rozpuszczak, polka, walcerek czy... krakowiak warmiński. Na emeryturze nie zabraknie też czasu na inne pasje.

- Moim marzeniem jest podróż do Indii. Wybieram się tam w przyszłym roku.

Pani Anna słynie także z upodobania do spływów kajakowych.

- Woda to mój żywioł. Podczas spływu się wyciszam, znajduję spokój.

Ma także swój sposób na złe samopoczucie.

- Kiedy dopada mnie chandra, to siadam i gram na gitarze albo oglądam balet. Wtedy mi przechodzi.

Ma nadzieję, że po jej odejściu na emeryturę, GOK nadal będzie tętnił życiem, a jej następcy bądź następczyni nie zabraknie ciekawych pomysłów na imprezy kulturalne.

Ewa Kułakowska

2006.03.22