Był taki, jak Jego wiersze - pełen ciepła, dobroci i prostoty. Pisząc o poważnych sprawach, unikał języka filozofów, dzięki czemu stał się poetą wielbionym zarówno przez starszych, jak i młodszych. Dla swoich czytelników zawsze znajdował czas i cenił sobie bezpośrednie kontakty z nimi.

Strofy pełne dobroci

SPEŁNIONE MARZENIE

Ksiądz Jan Twardowski zmarł 18 stycznia w Warszawie. Miał 90 lat. Jego twórczość znają prawie wszyscy, nie tylko miłośnicy literatury. W czasach, kiedy coraz mniej osób sięga po poezję udało mu się osiągnąć niebywały sukces - tomy z wierszami poety - kapłana rozchodziły się w imponujących nakładach. Mimo dużej popularności, ksiądz Twardowski unikał rozgłosu, rzadko wypowiadał się publicznie. Nade wszystko cenił sobie bezpośredni kontakt z czytelnikami, zwłaszcza tymi najmłodszymi. W gronie szczęśliwców, którym dane było się z nim spotkać, znalazła się młoda mieszkanka Pasymia Liliana Nosowicz, utalentowana pianistka i pisarka. Liliana spotkała się z księdzem w 2000 roku. Miała wtedy 10 lat i była najmłodszą stypendystką prezydenckiego Funduszu Pomocy Młodym Talentom. Uzdolniona pasymianka została zaproszona do udziału w programie telewizyjnym "Akademia IQ - pokaż, co potrafisz", w którym młodzi geniusze prezentowali swoje umiejętności. Do studia na Woronicza wraz z nią przyjechali także koledzy i koleżanki ze szkoły oraz cała rodzina, a wcześniej nakręcono o dziewczynce film w rodzinnym Pasymiu. Przed nagraniem programu zapytano ją o to, jakie jest jej największe marzenie. Liliana bez wahania odpowiedziała, że chciałaby spotkać się z księdzem Janem Twardowskim, swoim ulubionym poetą.

URZEKAJĄCY WARKOCZ

Spotkanie w telewizyjnym studiu było dla dziewczynki dużym zaskoczeniem i niespodzianką. Podczas powitania, ksiądz Twardowski podszedł do niej i złapał ją za długi, gruby warkocz, po czym... pocałował go.

- Powiedział wtedy do Liliany: "Masz cudowny warkocz, nigdy go nie obcinaj". To był najbardziej wzruszający moment spotkania - wspomina Ewa Nosowicz, mama uzdolnionej pasymianki.

Liliana posłuchała prośby księdza i długi warkocz nosi do dziś. Dziewczynka otrzymała w prezencie od Jana Twardowskiego zbiór jego wierszy wraz z dedykacją.

- Ksiądz lubił spotkania z dziećmi - mówi Ewa Nosowicz.

Dziś Liliana ma już 16 lat i uczy się w Olsztynie. Uczęszcza na zajęcia do średniej szkoły muzycznej. Wierszy już wprawdzie nie tworzy, ale nadal, jak zapewnia mama, może się pochwalić talentem literackim.

SPOTKANIE Z KURPIANKAMI

O tym, jak bardzo lubianym i cenionym poetą był ksiądz Twardowski świadczy liczba szkół, które jeszcze za jego życia obrały go sobie za patrona. Jedną z nich jest Gimnazjum w Rozogach. Jan Twardowski patronuje mu od 2001 roku. O wyborze właśnie jego zdecydowali w drodze głosowania uczniowie i nauczyciele. Niewiele brakowało, by w 2000 r. ksiądz odwiedził rozoskie gimnazjum.

- Przyjął nasze zaproszenie, ustaliliśmy termin wizyty i czekaliśmy na jego przyjazd. Niestety, w ostatniej chwili dostaliśmy wiadomość, że źle się poczuł i trafił do szpitala - opowiada Teresa Sielska, dyrektor Gimnazjum w Rozogach.

Dwukrotnie z wizytą u kapłana - poety byli za to uczniowie szkoły i nauczyciele. Podczas pierwszego spotkania, które miało miejsce w mieszkaniu księdza przy kościele Sióstr Wizytek w Warszawie, gimnazjaliści recytowali jego wiersze. W prawdziwy zachwyt wprawiły go jednak ubrane w kurpiowskie stroje dziewczęta.

- Pytał, czy dzieci mówią gwarą kurpiowską, a gdy dały mu próbkę swoich umiejętności, był bardzo zadowolony - wspomina Teresa Sielska.

Zapamiętała też, jak wielką radość sprawiły mu przywiezione z Rozogów regionalne specjały - miód, borówki i chleb własnej roboty. - Umiał się wszystkim cieszyć.

CIEPŁO I ŻYCZLIWOŚĆ

Duże wrażenie zrobiła na niej skromność księdza, który mieszkał w maleńkim mieszkanku, bez żadnych wygód.

- Przechowywał w nim to, co dostał w dowód sympatii od swoich czytelników. Jego pokój zastawiony był rozmaitymi upominkami, maskotkami, witrażykami - opowiada Teresa Sielska.

Ostatnie spotkanie gimnazjalistów z ich patronem miało miejsce wiosną ub. r. podczas mszy odprawionej z okazji jego 90. urodzin. Już wtedy był bardzo słaby i nie mógł poruszać się o własnych siłach.

Co sprawiało, że Jan Twardowski cieszył się tak dużą popularnością i sympatią?

- Prostota, ciepło i życzliwość dla każdego człowieka - odpowiada Teresa Sielska.

W kierowanym przez nią gimnazjum odbywa się co roku gminny konkurs poezji księdza Twardowskiego.

- Kiedy słucham uczniów recytujących jego wiersze to widzę, że ta twórczość jest im szczególnie bliska, a to dziś niezwykle rzadkie zjawisko.

(łuk)

2006.01.25