W poprzednim wydaniu gazety pisaliśmy o zapiaszczonych chodnikach w Nowym Gizewie, po których biegną także ścieżki rowerowe.

Jak to powinno być?Gdy udaliśmy się na miejsce, by sprawdzić sygnał od naszych Czytelników, przy okazji zauważyliśmy inną ciekawą rzecz. Chodzi o to, że tamtejsze przejścia dla pieszych ciągną się nie tylko poprzez jezdnię. Jak widać na zdjęciu, pasy namalowano także na chodniku, na części przeznaczonej dla rowerzystów (lewa strona fotografii). - Jeśli pieszy wejdzie na takie przejście, to on ma pierwszeństwo przed rowerzystami - wyjaśnia Konrad Klonowski, instruktor nauki jazdy. W związku z tym rodzi się zasadnicze pytanie: czy tak nie powinno być np. na ulicach Szczytna, np na ul. Chrobrego? Tam pasy biegną tylko przez jezdnię. Tymczasem pieszy czułby się dużo bezpieczniej, gdyby ciągnęły się dalej, sięgając także czerwonego szlaku.

DBAŁOŚĆ O PIESZEGO

To, co opisaliśmy wyżej nie jest jakąś naszą fanaberią. W innych miastach, właśnie w związku z tym, że powstaje coraz więcej ścieżek rowerowych, nie zapomina się o bezpieczeństwie pieszych. W miejscach skrzyżowania szlaków ustawia się nie tylko odpowiednie znaki, ale maluje także zebry. Wydaje się, że w taki sposób powinno być urządzone skrzyżowanie ścieżki dla pieszych ze ścieżką rowerową np. w parku nad dużym jeziorem. Na razie nie wygląda ono dobrze, co pokazuje kolejne zdjęcie.  Widzimy na nim, że ścieżka dla spacerowiczów od głównego szlaku pieszo-rowerowego została oddzielona słupkami, a przecież nie powstrzymają one wędrówek. Dziewczynka widoczna na fotografii pójdzie dalej i będzie przechodzić przez ścieżkę rowerową. Właśnie w tym miejscu zamiast słupkowej przegrody powinno być urządzone przejście z pasami i ewentualnymi napisami – ustąp pieszemu! Tak jak to widać na kolejnym zdjęciu, zaczerpniętym ze strony Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

SKOKI NA RUINACH

W innym miejscu piszemy o młodocianych śmiałkach, którzy wdrapali się na sam czubek budowli otaczającej wieżę ciśnień. Jak się okazuje, nie jest to  jedyny obiekt, na który wspinają się dzieciaki.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.